Komentarze: 0
Od dzisiaj zaczynam swoje oficjalne pisanie. Mam 18 lat i jestem w maturalnej klasie. niedlugo koncze szkole, z czego bardzo sie ciesze. Wlasciwie to nie lubie pisac, ale czego sie nie robi dla zabicia czasu. Ucze sie w pewnym liceum. Jako budynek jest to szkola najohydniejsza w miescie, a atmosfera jest troszke napieta. Nauczyciele przedmiotow, ktorych mam szczescie nie zdawac na maturze, twierdzili na poczatku roku szkolnego, ze dadza mojej klasie duzo luzu, a tymczasem torturuja mnostwem klasowek. na przyklad w piatek mialy byc trzy klasowki. Nie bylo tej z matmy, do ktorej najlepiej sie przygotowalam. Pozostale, cholernie trudne, jakos poszly dzieki moim sasiadom z lawki, ktorzy mi podpowiadali. Tu nastepuja podziekowania dla mojego kochanego kolegi (jednoczesnie skrytej sympatii).